Bez kategorii

„Mein Kampf” Putina

w bezkresach ponad czasem czasami tu

„Żołnierze zaś zawsze byli nawozem. Zwłaszcza w naszym wielkim mocarstwie” – zapisał na kartach wspomnieniowej książki „Sołdat” Nikołaj Nikulin. Swój szlak bojowy zaczynał on w listopadzie 1941 r. jako osiemnastoletni artylerzysta 13. Pułku Gwardyjskiego. Cudem przeżył do końca wojny. Spośród rówieśników z jego rocznika udało się to bardzo nielicznym szczęściarzom. Jak zapamiętał, jego dowódców nigdy nie interesowały rozmiary ponoszonych strat, a jedynie zyskanie pewności, iż udaje im się zadowolić satrapę zasiadającego na Kremlu.

Propaganda rosyjska w sprawie strat ukraińskich

Dyktatorów warto odczytywać dosłownie ponieważ często nie potrafią oprzeć się pokusie szczerej prezentacji swych wielkich wizji. Nic bowiem nie daje im równie wiele szczęścia jak moment, gdy mogą urzeczywistnić swe proroctwa. Stają się wówczas równi Bogu, bo kreują nowy świat i to taki, jaki sobie wymarzyli. Gdyby europejscy przywódcy na serio podchodzili do tego, co zapisano w „Mein Kampf”, wówczas już na początku lat 30. dobrze wiedzieliby, jaki los czeka Żydów…

View original post 2 237 słów więcej

Dodaj komentarz