w bezkresach ponad czasem czasami tu
I znowu w ramach remanentu tym razem wiersze. Różne, przeważnie toporne, jak autor, choc nasycone emocjami (jak autor)..
Aha, w paint, niestety..
Jest to wybór utworów rymowanych, będących niekiedy wierszami. Różne rzeczy tu traficie, jest kilka nawet bardzo osobistych i jeden nawet personalnie do jednej blogerki 🙂
No cóż, życie historią jest ..
RobertzJamajki
Kącik poetycki robimy?
Niebo
słońca blask, obłoków przestrzeń
scena wschodów i zachodów
miejsce ptaków, mgiełka marzeń
iskry gwiazd i chłód księżyca
cisza, spokój tajemniczy
gwiezdny pył w promieniach światła
srebra trzask i łoskot błysku
chaos, zamęt i zniszczenie
woda życia, zmartwychwstanie
miejsce Boga – cel wędrówki
miejsce zwątpień – czarna dziura
@pikopiko07
Niezły pomysł z tym kącikiem poetyckim 🙂
Sciagnij sobie albo kup jakiś progdam OCR (optical characters recognition), a on ci zamieni grafiki na teksty zlozone z liter (znaków ASCII).
@bieszczadnikk
ooo, dzięki za rade, poszukam i może odzyszcze 🙂
Zazdroszczę Wam talentu. Szczerze i z żalem.
@cogitatiolibretto
e tam, tobie akurat talentu nie brakuje, tylko taoistycznie podchodzisz do interlokutora od strony jego ego 🙂
Re Robert:
Nie, szczerze, nie umiałabym napisać wiersza, takiego oddziałującego na emocje i jednocześnie wartościowego poetycko. To jest dar, nie da się tego nauczyć.
@cogitatiolibretto
ok, jeśli tak, to jest to dar dosyć meczący i nieprzewidywalny. Natchnienie, albo spływa nagle powodując, ze pisze się lekko i łatwo lub wręcz przeciwnie.. zdołowany napisze coś emocjonalnie wybuchowego lecz o znamionach choroby psychicznej.
Bez natchnienia poeta może znaczki na poczcie kleić, do niczego innego się nie nadaje.. 🙂
Całkiem niezły remanent, Autorze 🙂
B.dobrze się czyta.
Re Robert:
Myślę, że tak samo jest z muzykami, plastykami i innymi artystami. Żeby tworzyć poezję, trzeba być właśnie artystą, ja jestem jedynie sprawnym rzemieślnikiem słowa.
@wawel24
Ahh, dzieki wielkie, to tylko półprzekrój/pół-widok 🙂
@cogitatiolibretto
hm, sprawnym, to mało powiedziane – perfekcyjnym, lecz tu kończy się rzemiosło, bo perfekcja często wywołuje to stadium talentu zwane wybuchem 🙂
Nie masz racji. To jest tak jak z rzeźbiarzem i stolarzem. Ten pierwszy ma to coś, co sprawia, że jego dzieło będzie wyjątkowe, niepowtarzalne, jedyne. Ten drugi jest po prostu sprawnym rzemieślnikiem, może być wybitnym, ale artystą nigdy nie będzie.
@cogitatiolibretto
ja jestem na artystę za skromny 🙂
Robert – i zupełnie niesłusznie, bo masz pełne prawo do braku skromności.
To jest to, co właściwie było kwintesencja odpowiedzi do Intuicji, a’propos pychy i dumy..napisałem jej, ze „pysznie być dumnym”, a chodziło własnie o te dumę, wypełniającą mnie po tym jak tworze czasami coś z czego można być dumnym, ale to nie wbija mnie w pychę.
Inaczej: moje ego nie cierpi na przerost 🙂
I to jest fajne, ale powinieneś sam siebie bardziej doceniać i mieć świadomość, że to, co tworzysz jest wyjątkowe. Bo jest.
Troszeczkę przeszkadza mi w tym pragmatyzm (którego mi właśnie brak), nie potrafię pewnych talentów przełożyć na stabilizacje materialna po prostu 🙂
A to jest przypadłość wszystkich artystów, stąd właśnie wzięła się instytucja menadżerów, marszandów, etc. 🙂
A’propos marchandow, to zapadł mi w pamięć taki fragment starego francuskiego filmu o malarzu, biednym i chorym na suchoty alkoholiku, żyjącym na jakimś paryskim strychu, który umiera w skrajnej biedzie i bólu, a po jego śmierci ceny obrazów po prostu wariują 🙂
Jest nawet takie powiedzenie, że geniusze zostają doceniani dopiero po śmierci 🙂
@cogitatiolibretto
ja będę zyl 100 lat, także sporo jeszcze napuodze 🙂
Liczę na to :))))
A natchnienie? hm..
Czasami trzeba się zakochać, czasami to może być to przepiękny krajobraz Alp,
ale coś być musi..
Mieszkałem 5 miesięcy w Pully.. i nic, ani słóweczka nie napisałem, bo tam było tylko cieplutkie mieszkanko, bez żadnych bodźców,
o i tak mam niestety..
I tak Ci zazdroszczę, nawet tych okresów niepłodności, bo po nich zawsze przychodzi dzień, kiedy tworzysz piękny wiersz :).
Wiersz z „pauerem” natchnienia powstaje w kwadrans, seria, czy opracowanie fajnego tematu cały dzień lub tydzień, ale pisze się jak w transie 🙂
Ok, spadam z wizji, fonii itp, do jutra. gubię szklanego glana i mnie nie ma 🙂
:)))
Wierszyki to jest połączenie emocji, obserwacji, dużego siermiężnego wysiłku i zmian w mózgu. Ja to wam mówię magister inżynier od śrubek.
Kolejność nie przypadkowa.
Moje Wierszyki
Jak to się stało, że coś powstało
Co radość daje mi przez łzy.
Czy promień słońca co się zjawił
Rozbudził was w te dziwne dni?
Tak – lecz by coś wzeszło i urosło,
Co warte jest jednego dnia,
Potrzeba też i burz, i deszczu,
I czasu który musi trwać.
Więc jestem ja i wy jesteście, jak dom
Gdzie czasem mogę ukryć się.
Bez was jest pusto, smutno, ciemno,
I myśli dziwne kłębią się.
Jesteście tak jak łąka piękna
Co wiosną cudnie mai się,
Lecz boję się co będzie potem
Gdy przyjdzie jesień, słotny dzień.
Daj Boże każdemu takie zmiany w mózgu 🙂